Fałszywy alarm
Friday, 22 July 2011Hej, Pandy,
możecie znowu spokojnie odetchnąć, Ella się znalazła.
Hej, przecież ja nigdzie się nie zgubiłam!
Teraz to już wiem, to był zwyczajny fałszywy alarm. Ale naprawdę najadłem się przez Ciebie strachu. Najpierw wylatujesz sama helikopterem, potem nie wracasz godzinami! Stałem jakieś dwie godziny pod wulkanem, czekając na Ciebie! No dobrze, w międzyczasie troszkę się zdrzemnąłem, ale to nieistotne. Tak stojąc i czekając prawie korzenie zapuściłem!
Jedna Panda po drugiej przychodziła do wulkanu, siadała w helikopterze i wylatywała zbierać owoce. Wszyscy wrócili szczęśliwi z wielkim ładunkiem owoców, który zanieśli do restauracji. wszyscy oprócz Elli. W końcu zapytałem Pandy: “widzieliście może tą śliczną Panda-dziewczynkę z blond włosami?”, ale nikt nie wiedział, gdzie byłaś.
Opisałeś mnie słowami “śliczna blond Panda-dziewczynka”?? Jak słodko!!! Aż się cała zaczerwieniłam!
Przecież taka jest prawda, co nie? Mhm… …w każdym razie naprawdę się martwiłem i myślałem, że spadłaś ze swoim helikopterem, że Twój bak był pusty albo… nawet nie chciałem o tym myśleć! Sam nawet wsiadłem w helikopter i szukałem Cię między drzewami. Ani śladu! Nawet na blogu rozpocząłem akcję poszukiwawczą.
No na szczęście szybko się znalazłam.
Dokładnie! Wiecie, szukałem Elli w każdym kącie na Panfu, a zapomniałem tylko o jednym. Ale o tym opowiem Wam jutro. Przez te wszystkie nerwy zapomniałem zebrać latające owoce dla Bruno. Najwyższa już na to pora!
Trzymajcie łapki na pulsie,
Max und Ella
PS: Prawidłową odpowiedzią w naszym małym konkursie były “marchewki”! Zwyciężyła pysia450!!!