Archiwum 7 August 2009

Max i Ella w Afryce / Część 2

Friday, 7 August 2009

Drogie Pandy,

Ostatnim razem, opowiadaliśmy Wam jak zgubiliśmy się z Ellą na Saharze po tym jak przeszła burza piaskowa przez pustynię. Byliśmy już bardzo zmęczeni i zaczęło nam powoli brakować wody, kiedy nagle Ella ujrzała coś przed sobą, co zdawało jej się być oazą. A co dziwniejsze, zobaczyła tam Carla Caruso, który ponoć machał do nas i nas wołał…

Byłam już tak zmęczona i chciało mi się strasznie pić. Kiedy zobaczyłam w oddali Carla bardzo się ucieszyłam! Złapałam Maxa za łapę i pobiegliśmy w stronę oazy i Carla Caruso. Biegłam ile sił w łapach. Nie mogłam się doczekać, kiedy wskoczę do chłodnej wody i przywitam naszego przyjaciela Carla! Jakie było moje zdziwienie, kiedy w końcu dobiegłam i zobaczyłam, że nie ma już żadnej oazy ani tym bardziej Carla… To była zwykła fatamorgana!

Czy wiecie czym jest fatamorgana, albo inaczej miraż ?
To zjawisko optyczne, bliskie halucynacji. W niektórych miejscach, jak na pustyni czy na morzu może się zdarzyć, że wydaję nam się widzieć z bardzo daleka pewne miejsca czy obiekty, które tak naprawdę tam nie istnieją. Oznacza to, że Ella wyobraziła sobie tę oazę i Carla Caruso. Ich nigdy tam nie było i była to zwykła iluzja optyczna!

Gdy zrozumiałam, że to wszystko było tylko w mojej głowie straciłam resztki sił i usiadłam na gorącym piasku, wykończona. Nasz wielbłąd był w podobnym stanie i położył się obok mnie. Chyba też miał już dość tej długiej wędrówki, mimo iż pustynia to jego żywioł. Oparliśmy się z Maxem o grzbiet wielbłąda i poszliśmy spać. Potrzebowaliśmy odzyskać trochę sił na dalszą wędrówkę. Przecież ta pustynia musiała gdzieś mieć swój koniec! Nagle ocknęłam się ze snu i poczułam czyjąś obecność w pobliżu. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam cień nad naszymi głowami! Czy to znów była fatamorgana?

“Carl Caruso! Czy to ty??”, zapytałam niepewnie.

“Kim jest  Carl Caruso?“, odpowiedział nieznajomy głos. “I co dwie młode Pandy robią same na środku pustyni?”
Był to pustynny nomada, czyli wędrownik nieposiadający stałego miejsca zamieszkania, przemieszczający się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu żywności, wody, opału albo pastwisk dla zwierząt. Na pustyni można spotkać wielu nomadów, na przykład Tuaregów albo Beduinów . Czasami zatrzymują się na trochę w jednym miejscu, ale potem wyruszają w dalszą podróż. Taki mają sposób życia.

Nomada okazał się bardzo miły. Dał nam wody do picia i muszę Wam powiedzieć, że nigdy woda mi tak nie smakowała jak w tamtej chwili i zachwycałam się każdym łykiem! Tak dobrze było się pozbyć tej nieznośnej suchości w gardle! Nasz wielbłąd oczywiście też dostał swoją część i zdawał się być bardzo zadowolony! Ja od razu poczułam się jak nowa Panda! :)

Tak, ale słońce nieźle uderzyło ci na wyobraźnię Ella. Cały czas mówiłaś o tym całym Caruso! To było nieznośne…

Nie pamiętam tego… Ale czy ty przypadkiem znów nie jesteś o niego zazdrosny, Max? ;)

Co ty mówisz? Oczywiście, że nie! :oops:
Nasz nowy przyjaciel z pustyni zaprowadził nas potem do swojej osady i stamtąd wyruszamy już niebawem na południe. Całkiem daleko, bo do… Zimbabwe! Słyszeliście coś o tym kraju?

Trzymajcie łapy na pulsie,


Max
& Ella