Archiwum 22 August 2009

Ella i Max w Australii / Część 3

Saturday, 22 August 2009

Cześć Pandy !

Opowiedziałam Wam wczoraj jak kangur ukradł głodnemu Maxowi jego ulubioną czekoladę. Szkoda, że tego nie widzieliście! Max był tak wściekły, jak tylko głodna Panda może być ;) Jego małe uszy stały się czerwone jak buraki! Pomyślałam sobie, że biedny kangur zaraz się dowie, że to był bardzo zły pomysł ukraść podwieczorek Maxowi! Nawet ja nigdy bym się nie odważyła… Kiedy Maxowi burczy w brzuchu, to nie ma żartów! Biedny kangur chyba szybko to zrozumiał, bo szybko uciekł robiąc duże podskoki na swych wielkich kangurzych łapach. Łapy kangura mierzą około 50 cm! To bardzo dużo, w porównaniu do nas, małych Pand. Max nie miał szans, aby go dogonić, ale obserwował kangura z daleka i widać było, że tak łatwo mu nie odpuści. Kangur był jednak bardzo sprytny i szybki i wkrótce zniknął gdzieś daleko za krzakiem…

Ale wpadłem na genialny pomysł!

Upadłem na ziemię z krzykiem i uniosłem moje cztery łapy do góry, nie ruszając się ani trochę. Kangury to bardzo ciekawskie zwierzęta i pomyślałem, że zaraz do mnie wróci, aby zobaczyć co się stało. Leżałem tak nieruchomo, próbując wstrzymać oddech, kiedy nagle usłyszałem kroki, a raczej podskoki tego łakomczucha. Czułem, że jest coraz bliżej. Musiałem wykazać się dużą koncentracją i w odpowiedniej chwili wyrwać mu z łap moją czekoladę. Nagle poczułem zapach mojego podwieczorka tuż pod nosem! Kangur był już przy mnie! Mój plan zadziałał! :) Wstałem szybko na łapy i szybkim ruchem sięgnąłem po swoją czekoladę. Ale gdy spojrzałem w stronę kangura ujrzałem coś niesamowitego! Z jego torby na brzuchu wychylił się malutki kangurek  i z dużym smakiem zajadał moją czekoladę. Patrzył na mnie z dużym zdziwieniem, pewnie po raz pierwszy w życiu widział Pandę. Był taki uroczy i malutki, że nie mogłem zrobić nic innego tylko życzyć mu smacznego ;) Nagle nie byłem już taki głodny i widok szczęśliwego kangurka z czekoladą zapamiętam bardzo długo…

Masz dobre serce Max. Dziadek Lee by powiedział, że Twoje serce leży na swoim miejscu. A ja myślałam, że jest gdzieś w okolicy żołądka… ;)

Ty też masz dobre serce Ella. Podzieliłaś się swoją kanapką, to było bardzo miłe z twojej strony. Po naszej przygodzie z kangurami w parku poszliśmy do bardzo sympatycznej restauracji i napełniliśmy nasze spragnione żołądki wielką pizzą! W Australii można zjeść dania z całego świata. Ich kuchnia jest bardzo różnorodna, bo mieszka tu wiele imigrantów z Azji i całego świata. Można zjeść na śniadanie francuskie rogaliki, po czym udać się na chiński obiad i zakończyć dzień pyszną włoską pizzą, tak jak my! Fajnie, prawda? :)

Już niedługo wyruszamy w następną podróż – do Meksyku!

Już nie mogę się doczekać, kiedy zjem pyszne tortille, burrito i fajitas!

Max, przestań myśleć o jedzeniu, dopiero co wyszliśmy z restauracji…

Meksyk będzie ostatnim miejscem, które odwiedzimy podczas naszej podróży dookoła świata. Następnym przystankiem będzie już nasza chatka na Panfu! Pomimo wspaniałych przygód, bardzo już tęsknimy za domem i za Wami, Pandy!

Trzymajcie łapy na pulsie!


Max
i Ella

P.S. : Kamaria napisała do nas wiadomość i opowiedziała co się dzieje na Panfu: ślub Lenny i Penny był podobno bardzo udany, można jeździć samochodami po Panfu, w przyszłym tygodniu odbędzie się Piżamowa Impreza, oraz można kupić sobie nowe duże chatki! Ile nowości! Nie możemy się już doczekać powrotu!

Hasta luego! /Do zobaczenia!/