Max, Ella i straszna noc w stajni! Część 3
Tuesday, 9 June 2009Drogie Pandy,
Jesteśmy z powrotem w Centrali, aby opowiedzieć Wam ostatnią część naszej historii w stajni z Shasanami. Czy wiecie już może czyj mógł być ten tajemniczy głos, który usłyszeliśmy z Ellą gdy opuszczaliśmy stajnie?
Na pewno macie jakiś pomysł! Znamy Was na tyle, żeby wiedzieć, że jesteście sprytni i pomysłowi! A więc, Drogie Pandy, siadajcie wygodnie i nalejcie sobie kubek bambusowej herbaty. Opowiem Wam dalszą część naszej nocnej przygody… Jak już wiecie wściekły stajenny, Horsey, wyrzucił nas ze stajni, krzycząc, że jesteśmy tam nieproszonymi gośćmi i że nie zasługujemy aby kiedykolwiek wsiąść na konia Shasan. Nieco podbici tą historią wyszliśmy z Maxem ze stajni i usłyszelismy tajemniczy głos: “No, no, no… Szybko daliście za wygrana!”…
O mało co serce nie wyskoczyło mi z piersi, tak się przestraszyłem! Ten głos pojawił się jakby z nikąd!
Skąd mógł pochodzić? Był środek nocy i Panfu było bardzo słabo oświetlone. Nic nie widzieliśmy! Wokół nas była tylko cisza i ciemna noc!Nagle pojawiło się małe światełko. To był stary dobry Henry, siodlarz, który zapalał swoją fajkę! Co za ulga! Oparł się o ścianę stajni i spojrzał na nas z lekkim uśmiechem. “Dzieciaki, nie możecie dać tak łatwo za wygraną!. Horsey to dobra Panda. Jest też jednym z najlepszych jeźdźców, tu na Panfu! Niegdyś brał nawet udział w międzynarodowych zawodach konnych i przywiózł na Panfu liczne medale i trofea! Jest wspaniałym trenerem. Jako jedyny umiał ujeździć konia rasy Shasan! To nie lada wyczyn, uwierzcie! Ma jednak dość silny temperament i czasem zbyt szybko się unosi. Ale nie powinniście się przejmować. ” Henry przerwał na chwilę swą opowieść i włożył fajkę do ust. Wśród unoszącego sie dymu, można było dostrzec zamyśloną twarz Henry’ego…
Chyba przypominał sobie stare dobre czasy, kiedy był siodlarzem dla najlepszego zawodnika na świecie! Tworzyli ponoć wspaniała drużynę!
Henry nagle wyrwał się ze swoich odłegłych myśli i wrócił do swojej historii: “Lecz pewnego dnia wydarzył się wypadek… Lekarze zabronili Horsey’owi kiedykolwiek dosiąść konia. To był dla niego koniec, jak sami możecie sobie wyobrazić. Konie to całe jego życie. Od tej pory, bywa czasem zgryźliwy. Ale jeśli uda Wam się go przekonać o waszej miłości do koni, to staje się wtedy łagodny jak owieczka. Jeśli komuś zaufa, to może nawet mu wyjawić wiele pasjonujących historii związanych z Shasanami! Dajcie mu więc trochę czasu. Wróćcie tu za parę dni i być może wasze spotkanie z Horsey’em potoczy się lepiej!”
Henry był bardzo miły i pomocny! Teraz wiedzieliśmy, że Horsey nie był złą Pandą, tylko trzeba było być cierpliwym i dać mu czas aby nam zaufał! Być może nawet kiedyś opowie nam tajemnice Shasanów!
Dobra, idę poczytać trochę więcej na temat tych koni! Muszę przekonać Horseya, że zależy mi na poznaniu tych koni! Już nie mogę się doczekać ponownego spotkania!
Wspaniale! To oznacza, że Ella znów nie będzie się do mnie odzywać w ciągu najbliższych dni… No cóż, i tak dziś już się sporo wygadała Lecę coś zjeść!
Do zobaczenia Pandy,
Ella & Max